Sulejman odnajduje list, który przed śmiercią napisał do niego Mustafa. Zaczyna wątpić w winę zgładzonego syna.
,,Jeśli moje życzenie się nie spełni, a ty otrzymasz ten list,
będzie to znaczyło że rozkazałeś mnie zabić.
O mój władco, ukochany ojcze jeśli czytasz te słowa to znaczy,
że wyrwałeś z piersi swe własne serce,
a ja opuściłem ten świat pełen kłamstwa i obłudy.
Wiedz, że splamiłeś sobie ręce krwią niewinnego człowieka.
Daliśmy sobie słowo. Ja obiecałem, że nie doprowadzę do powstania przeciwko Tobie, a Ty że nie pozbawisz mnie życia.
Dotrzymałem swoje słowo ojcze. Nie popełniłem zdrady, nie zdradziłem Cię.
Przysięgam na swego syna Mehmeta i córkę Nergissah, że nie dopuściłem się zdrady i
nigdy nie dopuszczę. Ty jednak złamałeś swe słowo.
Zrobiłeś to, czego przysięgałeś nigdy nie zrobić.
Opuszczam ten okrutny świat, gdzie ojciec podnosi rękę na swego syna,
I żeby udowodnić Ci, że nie jestem synem, który podnosi rękę na swego ojca dla wysokiej pozycji i władzy, wybieram pokorne przyjęcie śmierci.
Być może me imię nie zostanie zapisane na złotych kartach historii.
Nikt nie będzie mówić o moich zwycięstwach.
Nie będę miał tronu przed którym będzie się kłaniał cały świat.
Dla potomnych napiszą, że byłem księciem który zdradził swój naród. A niech piszą.
A niech skrywają prawdę, którą wie tylko sam Bóg.
Nadejdzie dzień, gdy prawda o człowieku, który pokornie oddał się śmierci wyjdzie na jaw.
Może za kilka lat, może za 100 lat, znajdzie się ktoś kto opowie moją prawdziwą historię.
Lud ją usłyszy i dowie się prawdy.
Tego dnia winny stanie się dla wszystkich niewinnym. "
Na wieść o śmierci księcia w obozie dochodzi do rozruchów. Janczarzy żądają głowy Rüstema Paszy. Sulejman odsuwa Rüstema od władzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz