czwartek, 3 grudnia 2015

Odcinek 228 streszczenie (107 odcinek turecki)

Hurrem stroi się przed lustrem w komnacie sułtana. Władca jest oburzony zachowaniem Beyazıta. Sułtanka twierdzi, że syn nie czuje się przez niego doceniany, ale mocno związany. Sulejman martwi się jego gniewem i oscentacją, coś mu się jeszcze stanie. Hurrem chce mu coś przeczytać, mówi, że ma sokoli wzrok. Sułtan nie widzi już o tej porze. Sułtanka mówi, że mają jedną duszę i serce.

Rustem wchodzi do swojej komnaty, widzi śpiącą żonę i córkę. Podchodzi do okna, rozgląda się nerwowo.

Barbarossa cieszy się na statku, że Rustem się teraz boi. Ali Aga im pomoże. Rozkazuje Atmacy ruszać i przekazać rzeczy dla jego córki.

Drzwi się otwierają, podłoga skrzypi. Rustem śpi, nagle otwiera oczy i rzuca się na osobę, która weszła do środka. Okazuje się, że była to służąca, która przyniosła mleko.

Mustafa rozmawia z Yahyą. Podobno ludzie w Manisie nie są zadowoleni z Selima. Konno nadciąga Mihrunnisa. Straże nie dotrzymały jej kroku, kobieta twierdzi, że i tak ma miecz. Zresztą nikt jej dotąd nie pokonał. Niedługo się przeniesie do gospodarstwa.

Nurbanu korzysta z hamamu. Chce iść do wanny, jest teraz przecież faworytą. W wielu weneckich pałacach znajdują się wanny. Inne dziewczęta się z niej śmieją. Canfeda przepędza je. Zostaje sam na sam z Nurbanu.

Selim leży na otomanie. Gazanfer przychodzi, ale książę chce być sam.

Canfeda przekazuje Nurbanu, że pewnien człowiek został zabity przez Selima, ponieważ nie wiedział, kim on jest. Teraz to trapi księcia.

Mustafa zaczyna walczyć na miecze z Mihrunnisą. Dziewczyna wpada w jego objęcia, książę ją chwali. Córka Barbarossy zatapia się w jego oczach, a potem twierdzi, że wróci już do pałacu.

Nasuh Efendi mówi Beyazıtowi, że należałoby już udobruchać sułtana. Cihangir przyznaje mu rację. Nadchodzi Sulejman. Zatrzymuje się przy synach. Klepie w ramię Beyazıta, który całuje go w dłoń. Nasuh informuje, że pracuje nad kroniką sułtana. Liczy na jego uwagi. Władca rozkazuje mu przyjść w piątek do meczetu.

Gazanfer przynosi Selimowi ubrania. Książę nie chce iść jednak do jej meczetu na modlitwę. Lud najpierw go witał różami, a teraz bezlitośnie obmawia.

Hurrem pyta się Rustema czy wie już coś na temat sędziego Fenrizade. Wezyr jest cały czas zamyślony. Mówi, że nie zazna spokoju, jeśli nie pozbędzie się janczara Aliego. Sułtanka twierdzi, że z każdym stanowiskiem ryzyko jest coraz większe, nie zazna już spokoju. Teraz trzeba się zająć sędzią. Rustem idzie do meczetu.

Selim w końcu kieruje się do świątyni. Ludzie wiwatują.

Sulejman pyta się Beyazıta, kiedy wróci do prowincji. Dziwi się, że jeszcze tu jest. Syn mówi, że obiecał to Cihangirowi. Sułtan cieszy się z tego powodu.
Barbarossa zaprasza Rustema na swoją łódź. Wezyr woli jednak spotkanie na obradach. Nasuh jest zdenerwowany oczekiwaniem, mówi to piratowi. Barbarossa twierdzi, że i na Rustema przyjdzie kolej.

Drzwi otwierają się, kroczy Sulejman z Beyazıtem i Cihangirem. Ludzie czekają w pokłonie. Wiwatują na cześć władcy. Reszta towarzystwa idzie za nimi.

Fatma mówi Huricihan, że widzi jej stosunek do Beyazıta. Nie wysłała jej zresztą z truskawkami bez powodu. Z daleka wyczuje miłość. Huricihan twierdzi, że to i tak niemożliwe. Fatma jednak ma inne zdanie - to kobiety wkładają mężczyznom do głowy to, czego pragną. Niszczy jej skrzypce, dziewczyna jest przerażona. Sułtanka mówi, że znajdą się lepsze.

Melek woła służącego, stojącego przy komnacie sułtana. Chce porozmawiać na osobności. Przekonuje go, że i tak nie ma nic do roboty.

Hurrem mówi Mihrimah, że muszą przekonać sułtana do Beyazıta i Rustema. Władca jest zły na wezyra, ponieważ on uważa, że to przez niego Mustafa został zaatakowany. Hurrem tłumaczy fakt, że nałożnica jest w komnacie faworyt, że znów wszystko jest w jej rękach.

Fatma znowu prowadzi Valerię do alkowy. Afife widzi to z oddali. Sułtanka nie chce, aby kobieta doniosła o tym Hurrem. Afife nie chce jednak wojny w haremie, martwi się. Fatma przekonuje, że tam, gdzie się pojawia, króluje miłość, nie gniew.

Melek prosi służącego o pomoc, czuje się samotna. Sumbul jej nie lubi, a Fatma zostanie tu na dłużej.

Valeria jest zadowolona, siedzi w łożu władcy.

Huricihan pokazuje zepsute skrzypce Beyazıtowi. Skarży się, że nie kupi nowych. Musi to zrobić ktoś, kto się na tym zna, a nikt jej nie pozwoli opuścić pałacu.

Rustem stawia się u sułtana. Wszyscy skarżą się na wielkiego wezyra, zwłaszcza kupcy. Podobno bierze łapówki, wspiera tylko bogatych handlarzy. Rustem tłumaczy się, że to oszczerstwa. Sulejman stwierdza, że to już przesada. Nie będzie nawet tolerował wzmianek o takich uczynkach.

Ebusuud mówi Hurrem, że Zeinef Hatun, jego żona, zajmuje się dziećmi. Co do Fenrizade to po prostu różnią się w niektórych aspektach. Hurrem chce, aby to on był sędzią religijnym. Ebusuud mówi, że stanie się, co ma być. Hurrem wspomina o pewnych decyzjach dla dobra Imperium. Sędzia zostanie jednak tam, gdzie zdecyduje sułtan. Hurrem każe mu słuchać głosu sumienia, kiedyś się spotkają, bo podążają tą samą drogą.

Selim otrzymuje wiele podarunków od ludzi. Książę jest zadowolony Gazanfer miał rację co do wrogów i sympatyków.
Potem Gazanfer chwali Nurbanu za jej pomysły. Ostrzega ją jednak, nikt nie może wiedzieć, że to oni zebrali tłum przed meczetem i podsyłają prezenty. Następnie sługa jest wezwany przez jakąś kobietę. Kobieta chce się zobaczyć z księciem. Jej mąż Mahmud został zabity przez księcia, a tylko pracował na targu. Jeśli będzie trzeba, ona pójdzie do sędziego. Gazanfer każe ją zabrać. Kobieta grozi, że pójdzie do samego sułtana.

Rustem nie każe Ebusuudowi mieć nadziei, to była tylko rozmowa z Hurrem. Sędzia mówi, że przedstawiał tylko swoje opinie. Potem Hassan przesłany przez Ali Agę zaprasza wielkiego wezyra w imieniu dowódcy do koszar, zgodnie z tradycją.

Huricihan i Beyazıt w przebraniu przechadzają się po targu. Dziewczyna cieszy się, że książę jeszcze nie wyjechał. Ona sama uważa Kutahyę ważniejszą od Manisy, bo to on nią zarządza.
Tymczasem Sumbul również robi zakupy, kłóci się z kupcem. Widzi z oddali księcia, Beyazıt również jego samego. Szybko oddala się z Huricihan. Sumbul twierdzi, że coś mu się przewidziało. Pewna kobieta mu pomaga, Sumbul jej dziękuje.

Huricihan i Beyazıt zatrzymują się i śmieją. Po chwili Huricihan go całuje, a następnie prosi o wybaczenie i odbiega.

Rustem przekazuje Hurrem, że Ali Aga zaprosił go do koszar. Wszystko jest możliwe, boi się. Hurrem mówi, że ma on trzy zbroje: ją samą, Mihrimah i sułtana. Żaden wróg nie przebije wszystkich trzech.

Sumbul kupuje tkaniny, kobieta rzuca się mu na szyję i nazywa Paszą. Kobieta przedstawia się jako Cevher. Trudni się handlem.

Wieczorem Huricihan siedzi ze skrzypcami w dłoniach. Jest smutna, do komnaty wchodzi Fatma. Pyta się, co się dzieje. Huricihan opowiada, że pocałowała księcia. Fatma się śmieje, chwali ją. W sprawach sercowych nie ma miejsca na rozsądek. Teraz musi tylko czekać na to, co zrobi Beyazıt, bo ona zarzuciła już sieci.

Hurrem pyta się syna, dlaczego chodzi po mieście w przebraniu bez straży w dodatku z Huricihan. Jest na niego zła, to tylko nierozsądek. Beyazıta nic to nie obchodzi. Hurrem mówi, że sułtan właśnie dlatego wysłał Selima do Manisy. Syn nie każe się jej martwić, skoro jej faworyt jest już w prowincji koronnej.

1 komentarz:

  1. Dzisiejszy odcinek był niesamowity! Bajazyd pogodził się z sułtanem no i ta romantyczna scena księcia z sułtanką Huricihan. Słodkie. Myślałam, że nie polubię córki Hatice, a tu jednak okazała się ona miłą dziewczyną. ;)

    OdpowiedzUsuń