czwartek, 5 listopada 2015

Odcinek 209 streszczenie

Dzieci oglądają przedstawienie kukiełek. Hurrem jest dumna, cieszy się. Chce wysłać nagrodę Sinanowi za dokończenie budowy. Afife relacjonuje jej postępy i organizację. Na uroczystości przybywają: Şah, Hatice, Gülfem, Mahidevran. Hurrem zatrzymuje Mahidevran, mówi, że dawno się nie widziały.

Rustem widzi się z sułtanem, całuje jego szatę. Sulejman mówi, że oddaje mu jedyny skarb, ale zawsze będzie przy córce. Rozkazuje Lufti Paszy, że chce, aby Rustem był jednym z wezyrów. Kiedy Pasza chce ucałować szatę ponownie, sułtan podaje mu dłoń. Wchodzą słudzy i nakładają Rustemowi szatę. Wszystko widzi Mustafa, jest zaniepokojony, tak samo Lufti.

Przedstawienie trwa, a Hurrem przysiada się do Mahidevran. Sułtanka mówi, że pierwszego dnia kiedy ją zobaczyła, płonął w niej ogień. Nawet swojej córki nie oszczędziła. Mówi o szczęściu, a Mihrimah cierpi katusze. Czasami trzeba pozwolić na małe nieszczęście, aby zapobiec większemu - odpiera Hurrem. Następnie Fahriye zabiera dzieci do łóżek. Hurrem zwraca uwagę, że dzięki Mahidevran ma teraz wierną sługę.

Mihrimah siedzi na łóżku, jest zamyślona. Do komnaty wchodzi Esmahan, martwi się. Widzi serce, które cierpi z miłości. Sułtanka wstaje, nakłada na twarz maskę dumy. Odpiera, że to właśnie ona chciała tego małżeństwa. Co do Bali Beya to było i minęło. Dopiero po wyjściu Esmahan z powrotem wraca do poprzedniego stanu.

Cihangir i Beyazıt są już w łóżku. Nadchodzi sułtan, dookoła zgromadzone są sułtanki i książęta. Cihangir mówi, że przy swoim bracie Mustafie, niczego się nie boi. Sułtanki wychodzą.

Paszowie winszują Rustemowi. Twierdzi on, że w towarzystwie takich Bejów nigdy nie zejdzie z dobrej drogi. Dziwi się, że Lufti i Husrev mu nie gratulują. Wielki wezyr odpiera, że to raczej wesz powinna mu gratulować. Pasza odpiera, że jedna wesz może jednak dużo zdziałać.

Sulejman kładzie miecze przy siedzących w łożu synach. ,,Pamiętajcie, że odwaga, jaką dziś okażecie, będzie zwiastunem waszego przyszłego męstwa" Medyk przystępuje do pracy.

Widzimy fajerwerki nad stolicą.

Şeker krząta się nerwowo w kuchni, Sumbul przyszedł po jedzenie. Jagnięcina w rodzynkach, chałwa... Sumbul narzeka, że Mercan ma go na oku.

Mihrimah jest już ubrana w czerwoną suknię, podziwia fajerwerki na tarasie. Widzi stojęcego wyżej Malkoçoğlu z Mustafą. Fahriye ją wzywa.

Mustafa cieszy się, że sułtan wreszcie się uśmiecha. Nie wszystkim jednak uroczystość poprawiła humor - niedobrze dzieje się z pozycją Rustema. Cieszy się, że ojciec ma przynajmniej Malkoçoğlu.

Mihrimah jest już gotowa. Nadchodzi Afife, aby sprawdzić co z sułtanką. Nakłada narzutę na jej głowę. Mihrimah jest smutna, zaczyna płakać. Afife każe reszcie osób wyjść z komnaty. Radzi Mihrimah, aby nie dusiła bólu w sobie, niech odejdzie ze łzami.

Rustem cieszy się z kolei, że Mustafa przyjechał na ślub. Prosi, aby książę nie słuchał plotek na jego temat. Chce zostawić przeszłość za sobą.

Mihrimah nie wie, jak to wszystko wytrzyma. Afife mówi, że musimy przeżyć to, co daje nam los. Niech się nie buntuje, jeśli przyjmie z pokorą to, co daje Bóg, otworzy się przed nią ogród różany. Wstaje i mówi, że będzie czekać przed drzwiami. Mihrimah prosi ją, aby zaczekała.

Widzimy ucztujących mężczyzn. Do środka wchodzi sułtan, wszyscy wstają i kłaniają się. Dopiero po chwili znowu zasiadają.

Nałożnice tańczą. Przestają, kiedy przez harem przechodzi Mihrimah. W tle smutna muzyka. Konkubiny życzą szczęścia, rzucają młodej pieniądze pod nogi. Potem zbierają monety.

Dziewczęta tańczą przed sułtankami. Nawet Zenin Hatun przybyła na uroczystość. Şah narzeka, że Hurrem zachowuje się jak sułtanka matka. Hatice mówi, że nie ma tu już dla nich miejsca. Siostra zajęła jej miejsce, ale jej męża każdej nocy dopaść mogą Kaci. Şah twierdzi, że jest sposób, aby przejąć harem. Do komnaty wchodzi Mihrimah. Hurrem jest dumna z córki. Nazywa ją najpiękniejszą sułtanką.

Sulejman chwali Mustafę za jego władzę nad prowincją. Potem wzywa do siebie Rustema i chce, aby udowodnił, jakim jest sługą. Jeśli nie poniesie go pycha, ten sztylet będzie go chronił. Jeśli zdradzi, przerwie jego życie. Rustem całuje podarunek i przyjmuje go.

Mihrimah siedzi, a dookoła niej chodzą dziewczęta ze świecami i henną. Jedna, stojąca obok, śpiewa.
Hatice jest zdziwiona, jaka matka jest w stanie skazać córkę na taki los. Şah stwierdza, że z nimi była tak samo.
Dziewczęta zatrzymują się, malują dłonie Mihrimah. Sułtanka płacze, a Hurrem pęka z dumy.

Selim mówi, że po uroczystości Mehmet obejmie prowincję. Ebsuud stwierdza, że książę jest już na to gotowy.
Barbarossa gratuluje Rustemowi. Kiedy Pasza zwraca uwagę Bali Beyowi on mówi, że w tych sprawach należy się kierować sercem, nie obliczeniami.

Sulejman podchodzi do Mihrimah. Odsłania jej twarz i wręcza prezent - niebieską kolię. Mówi jej wiersz, na temat jej urody.

Malkoçoğlu stoi na balkonie. Dołącza do niego Rustem. Pasza pyta się, co go trapi. Od dziś to on będzie najbliżej sułtana, musi do tego przywyknąć. Malkoçoğlu mówi, że odjedzie tylko na prośbę sułtana, żadna siła go nie usunie.

Rustem przegląda się w lustrze. Słyszymy formułę ślubu.
Mihrimah przygląda się śladowi na dłoni. Małżeństwo zostaje zawarte.

Hurrem w koronie wita córkę w niebieskiej sukni. Mihrimah jest smutna. Matka nakłada jej biżuterię z welonem na głowę. Słyszymy monolog Mihrimah. Sułtanka idzie przez harem, a Hurrem dumna ogląda wszystko z balkonu.

Mihrimah jest w orszaku, który zabiera ją do nowego domu. Ma tylko osiemnaście lat, a już jest częścią planu.

Służące zapalają świece w komnacie, w której jest Mihrimah. Rustem wchodzi do środka, dziewczęta wychodzą. Sułtanka jest owita w białe sukno. Rustem podchodzi do żony i zdejmuje welon. Mówi, że długo czekał na tę chwilę. To spełnienie wszystkich jego marzeń. Wspomina chwilę, kiedy Mihrimah powiedziała, aby nie robił sobie nadziei. Nie wiedziała, co do niej czuje, ale dziś się dowie.

Rustem ma truciznę w ręce. Kilka jej kropel wystarczy, aby wysadzić serce. Klęka przed nią, mówi, że dla niej jest gotów poświęcić życie. Jeśli ona tego chce, może ją wypić natychmiast. Kiedy podnosi fiolkę do ust, ona go powstrzymuje. Rustem całuje jej dłoń. Znowu słyszymy monolog Mihrimah. Odtąd nie zdoła mnie spalić żaden ogień, odtąd bowiem to ja nim jestem.

Widzimy Mihrimah leżącą w łóżku z dzieckiem.
Sumbul wbiega radosny do Hurrem i przekazuje jej dobre nowiny. Sułtanka jest przeszczłśliwa.
Rustem trzyma dziecko w ramionach.
Sulejman nadaje imię dziecku - Ayşe Humaşah. Następnie podaje je Mihrimah. Sułtanka jest szczęśliwa z córką w ramionach.

W tawernie halabardziści zatrzymują ludzi. Następnie jeden z nich melduje Luftiemu, że schwytali 10 dziewcząt, Pasza każe je osądzić i wysłać na jedną z wysp. Odtąd nie ma kupczenia swym ciałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz