Mihrimah wkłada córkę do kołyski, jest przy niej Rustem. Opowiada, że w pałacu wrze jak zwykle. Wrogowie mają jakieś plany. Lufti go nienawidzi. Nikt oprócz Mihrimah nie zdoła go jednak skrzywdzić. Opowiada o swojej miłości do niej, porównuje do gałęzi, a następnie zabiera jej włosy do tyłu, gładzi po policzku.
Do Luftiego przeprowadzają Ahmeta Çelebiego, syna największego sędzi znaleziono w ramionach kobiety z tawerny. Wezyr jest zawiedziony, jego ojciec także się zmartwi. Do komnaty wchodzi Ebusuud Efendi, dziękuje Luftiemu, że zwrócił uwagę na ten występek. Wezyr mówi, że Ahmet wykazał skruchę. Ojciec twierdzi, że syn musi otrzymać 100 kijów. Wobec prawa musi być równy z innymi.
Sługa opowiada Rustemowi, że Lufti znowu zamknął wielu ludzi przebywających w tawernie w lochach. Pasza rozkazuje rozpuścić Omarowi Efendiemu plotki na temat wielkiego wezyra, że skoro zajmuje się tawernami, pewnie sam nie jest zdolny do pewnych rzeczy
Ahmed wraca obolały do domu. Jego matka żałuje syna, a Ebusuud jest zły na syna. Krzyczy na niego, że nie zmądrzał nawet po wyjeździe do Bursy. Miarka się przebrała. Jeszcze jeden taki wyskok, a Ahmet zostanie wygnany na wyspy.
Mustafa stoi nad planami. Do komnaty wchodzi Yahya. Armia szykuje się do wojny. Książę twierdzi, że podbój Wiednia jest możliwy. To byłby koniec chrześcijaństwa. Z Mustafą chce się wiedzieć poseł Łaski, od arcyksięcia Ferdynanda. Yahya się tego obawia.
Sulejman i Paszowie dowiadują się, że napadnięto na Budę. Sułtan rozkazuje przyśpieszyć przygotowania. Do komnaty wchodzi Rustem i informuje, że Mustafę odwiedził poseł Łaski.
Tymczasem książę przyjmuje posła. Wielki wezyr i sułtan nie chcą go przyjąć. Mustafa jest oburzony, jak śmie on składać im propozycje. Imperium Osmana ma jedynego gospodarza, sułtana Sulejmana. Tylko on decyduje o wojnie i pokoju.
Sulejman jest zły na syna, że przyjmuje posła, którego on odesłał. Rustem informuje, że ma informacje, ponieważ kazał śledzić Łaskiego. Już na korytarzu Lufti wyraża swoje oburzenie. Kiedy Rustem odpiera, że powinien zająć się państwem zamiast prostytutkami, Barbarossa z trudem powstrzymuje wezyra od rękoczynów.
Hurrem stawia się u Sulejmana, siada obok niego. Opowiada, że odwiedziła wnuczkę, która jest coraz piękniejsza. Zauważa, że coś jest z nim nie tak. Czy chodzi o Mustafę? Sułtan nie wie, do czego zmierza jego syn, wielokrotnie go ostrzegał, ale on robi, co chce. Hurrem odpiera, że spotkanie z posłem to nic złego, przecież nie podpisał z nim umowy, przeciwko ojcu. Sułtan chce zostać sam.
Lufti mówi Şah, że to pewnie Rustem wysłał posła do księcia. Ma nadzieję, że Mustafa nie przyjął go.
Aziz Ağainformuje Rustema, że przywiózł derwisza, o którym mówił. Mężczyzna opowiada, nie ma rodziny, jego matka zmarła. Jest gotów na wszystko.
Lufti przechadza się po rynku. Dookoła ludzie śmieją się, że wielki wezyr zawziął się na ladacznice, ponieważ sam nie daje rady. Wezyr uderza go i bierze za kaftan.
Sulejman, Cihangir, Beyazıt Malkoçoğlu i świta spacerują. Beyazıt pyta się Bali Beya, czy ojciec zabierze go na wojnę. Szambelan zamierza zaproponować to jego ojcu.
Lufti rozgłasza, że nierząd to grzech wobec Boga. Przyzwolenie na niego to udawanie ślepca, co jest wbrew jego naturze. Jeden z mężczyzn donosi, że w jednym z domów publicznych jest muzułmanką. Lufti chce ją widzieć.
Cihangir twierdzi, że ma plan zdobycia Budy. Sułtan jest dumny, że dziesięciolatek ma takie pomysły. Na drodze staje derwisz, który wcześniej spotkał się z Rustemem. Chce pomówić z sułtanem. Ostrzega go, żeby strzegł się tych, którzy są z jego krwi. Inaczej straci tych, których kocha. Rzuca swój czepiec pod nogi Sulejmana i odchodzi. Malkoçoğlu wyjaśnia, że mówią, jeśli derwisz rzuci pod nogi człowieka swój turban, to w jego domu zagości nieszczęście.
Straże sprowadzają prostytukę przed oblicze Luftiego. Nie chce, aby kłamała. Jak ona nie lęka się Boga? Patrzy na nią z góry, jak ona śmie cudzołożyć? Zaraz trafi do sędziego. Kobieta prosi o litość. Potem zwraca uwagę, aby całe miasto plotkuje o nim. Mają go za wroga kobiet, dręczy je, bo żaden z niego mężczyzna. Lufti uderza ją w twarz, każe napiętnować w miejscu, w którym grzeszy.
Sulejman rozpamiętuje słowa Hurrem odnośnie Mustafy.
Cihangir opowiada matce, co wydarzyło się podczas drogi. Tata był zmartwiony.
Kobieta płacze, straże rozpalą żelazo. W trakcie kary głośno krzyczy.
Mihrimah rozmawia z Şah. Opowiada, że jest szczęśliwa. Jest jej dobrze z Rustemem. Sułtanka mówi, aby nikomu się nie podporządkowywała. Słudzy mają uszczęśliwiać. Po chwili do komnaty wchodzi służąca, informuje, że Mercan ma ważne wieści.
Rustem informuje sułtana o czymś ważnym, a Mercan Şah. Chodzi o Lufti Paszę. Kazał wypalić piętno kobiecie. Sułtan jest ciekaw, co takiego zrobiła. Nagle wstaje i wychodzi.
Lufti siedzi w pałacu, wchodzi Şah. Chce wiedzieć, czy to, co mówią to prawda. Jak on mógł to zrobić, tym bardziej bez zgody sędziego? Wezyr mówi, że czasem należy zrobić coś takiego na postrach innym. Şah jest oburzona.
Sumbul jest u Hurrem. Sułtanka twierdzi, że działania Luftiego są przez złość na Şah. Pewnego dnia popadnie w niełaskę.
Şah twierdzi, że Lufti jest nikczemny, podły i zepsuty. Ją też ukarze? Kim on jest? Lufti również zaczyna krzyczeć, aby nie wtrącała się w jego sprwawy. Kiedy Şah mówi, że bez nie jest nikim i wszystko jej zawdzięcza i wypowiada słowa rozwodu, Lufti ją uderza. Do komnaty wbiega Mercan, chwyta wezyra.
Strażnicy wyprowadzają Luftiego, w ogrodzie stoi sułtan. Podchodzi bliżej. Mercan informuje, że Pasza zaatakował sułtankę.
Sulejman odwiedza Şah, która wciąż ciężko dyszy. Sułtanka zaczyna płakać, kiedy sułtan pyta się, czy Lufti ją skrzywdził. Potem wraca do Luftiego i zdejmuje ze stanowiska, każe wtrącić do lochu.
Hurrem, Mihrimah, Sulejman i Rustem są razem. Rozmawiają o Lufti Paszy. Sułtan decyduje, że zostanie on ścięty.
Widzimy Şah, siadającą na otomanie. Zaczyna płakać, kiedy patrzy na pierścień. Potem przytula wchodzącą do komnaty.
Husrev odwiedza Luftiego do lochu. Były wielki wezyr chce, aby to on zajął jego miejsce i wspierał Mustafę.
Esmahan martwi się o ojca, płacze i prosi matkę, aby mu wybaczyła. Może wtedy sułtan daruje mu życie.
Hatice, Gülfem i Afife rozmawiają. Hatice mówi, że to jej wina. Przeklęła ich, kiedy wyjeżdżała z pałacu. Powiedziała, że nikt nie zazna już tu szczęścia. Na dodatek Hurrem pewnie będzie chciała, aby Rustem został wielkim wezyrem. Niebawem poleje się krew, zginą oni i całe to państwo.
Sułtan stoi na balkonie, jest przy nim Malkoçoğlu. Dziwi się, skąd tyle złości wśród jego najbliższych. Nie może zaznać spokoju. Bali Bey stwierdza, że czasami dajemy się oszukać marzeniom i nie odczuwają pychy. Sulejman mówi otwarcie iż żałuje, że nie wszyscy są tak mu oddani jak Malkoçoğlu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz